Komisja Kultury Towarzystwa Doktorantów zaprasza Was do zagłosowania na film, który obejrzymy podczas następnego Doktoranckiego Klubu Filmowego w czwartek 9 maja.
Wszystkie opisy pochodzą od dystrybutorów.
Można głosować za pomocą poniższej ankiety do niedzieli 28 kwietnia:
Civil War, reż. Alex Garland, USA/Wielka Brytania, 2024. Po angielsku z polskimi napisami.
Film-ostrzeżenie, który nie daje o sobie zapomnieć. Uniwersalna opowieść o etyce patrzenia i prawdziwym obliczu wojny.
Stany Zjednoczone balansują na krawędzi upadku. Prezydent wzywa obywateli do walki przeciwko „sojuszowi z Florydy i zachodnim siłom Teksasu i Kalifornii”. Fotografka wojenna Lee (Kirsten Dunst) wraz z grupą dziennikarzy próbuje dostać się do Waszyngtonu, będącego epicentrum dramatycznych wydarzeń, by przeprowadzić ostatni wywiad z prezydentem.
Alex Garland to jeden z najciekawszych reżyserów współczesnego kina. Oprócz takich filmów jak Ex Machina, Anihilacja czy Men, jest również twórcą serialu Devs i autorem scenariusza zombie horroru 28 dni później w reżyserii Danny’ego Boyle’a.
W obsadzie filmu Civil War obok Kirsten Dunst (Psie pazury, Na pokuszenie) znaleźli się Cailee Spaeny (Priscilla), Wagner Moura (serial Narcos), Stephen McKinley Henderson (Diuna) i Jesse Plemons (Czas krwawego księżyca).
Joika, reż. James Napier Robertson, USA/Nowa Zelandia/Polska. 2024. Po angielsku z polskimi napisami.
Joy, młoda, ambitna balerina opuszcza dom i bliskich w rodzinnym Teksasie dla świata baletu, jako jedna z pierwszych Amerykanek przyjętych do Akademii Baletu Bolszoj.
Joy Womack trenuje, aby pewnego dnia zostać Primabaleriną. Za pięknem tańca czai się świat pełen rywalizacji, a Joy jest zmuszona przekroczyć́ granice swojej fizyczności i psychiki kładąc na szali swoje zdrowie, relacje, a być́ może nawet całe swoje życie, w podróży do odkrycia i zrozumienia, co naprawdę̨ oznacza być najlepszą.
Perfect Days, reż. Wim Wenders, Japonia/Niemcy, 2024.
Hirayama jest samotnym sześćdziesięciolatkiem, który sprząta toalety publiczne w tokijskiej dzielnicy Shibuya. Kamera z uwagą przygląda się jego codziennym rytuałom: porannemu przygotowywaniu się do wyjścia, wykonywanej z niezwykłą starannością pracy, wizytom w miejskiej łaźni, popularnej jadłodajni czy ulubionym antykwariacie.
Jak na człowieka, który wykonuje tak prozaiczną, uważaną z reguły za najgorszą z możliwych, pracę, bohater najnowszego filmu Wendersa ma nietypowe zainteresowania: czyta dobrą, choć nie najnowszą literaturę, w samochodzie słucha muzyki z lat 60. i 70. ze starych kaset magnetofonowych, a południową przerwę w pracy wykorzystuje na fotografowanie. Gotowe zdjęcia, niczym prawdziwy artysta, poddaje bezlitosnej selekcji i gromadzi w prywatnym archiwum. Sympatię budzi też jego kolekcja sadzonek drzew, jakie znajduje w parku, a później w domu troskliwie pielęgnuje. Z kilku migawek, które są drobnym zakłóceniem codziennej rutyny i odnoszą się do przeszłości Hirayamy, domyślamy się, że życie miejskiego eremity to jego świadomy wybór, a celebracja codzienności czyni go szczęśliwym, kochającym świat i ludzi człowiekiem.
Wim Wenders, który w swoich ostatnich filmach chętnie sięgał po formę dokumentalną, nakręcił tym razem fabułę bardzo przypominającą dokument. Obok Hirayamy drugim, równie ważnym bohaterem filmu jest japońska stolica, a tokijskie toalety, które oglądamy w tym niecodziennym portrecie miasta, to prawdziwe dzieła sztuki zaprojektowane przez znanych architektów.